Wiersze Jan Brzechwa
alhemia roślin apostrofa do muzy bezpotomność brudas brzoza cudowne lekarstwo cztery dni czy to prawda dziesiąta noc jest serca kraj oczekiwanie te same usta wierzę wiewiórka i bóbr wiosenne porządkiWiersz: Apostrofa do muzy - Jan Brzechwa
Pióropusze dymiących kominów
Nowe niebo rozpięły nad nami.
Rośnie Wola, rodzi się Młynów,
Dzień rozkwita czerwonymi cegłami.
Gra Mokotów, śpiewa Muranów,
Trzeba pieśnią do pracy zagrzewać!
- Muzo Sześcioletniego Planu,
Naucz mnie śpiewać.
Naucz takie układać strofy,
Co by w przyszłość jak wicher pobiegły,
Niechaj strofy uskrzydlą kilofy,
Niech pod chmury dźwigają cegły.
Tam gdzie czas ma pęd huraganu,
Musi pieśń huraganem nabrzmiewać.
- Muzo Sześcioletniego Planu,
Naucz mnie śpiewać!
Muzo, trudny jest lot
Tych, co nowe zwiastują życie.
Podaj mi dłuto i młot:
Trzeba słów dobywać w granicie!