Wiersze Julian Tuwim

ab urbe condita abecadlo aere prennius alkohol bal w operze bambo brzózka kwietniowa chrystus miasta ciemna noc cuda i dziwy do krytyków do losu do prostego człowieka dwa Michały dwa wiatry dyzio marzyciel falliczna pieśń figielek gabryś gdyby gdybym był krzakiem gorące mleko idzie Grześ kapuśniaczek karta z dziejów ludzkości kocham w tobie to zmichrzowie kotek list do dzieci lokomotywa melodia mieszkańcy modlitwa modlitwa 2 mróz nauka o Grzesiu kłamczuchu i jego cioci o kocie ogień okulary ona przetrwam pstryk ptak ptasie plotki ptasie radio rok i bieda rozwiązuja sie nagle i lekko rwanie bzu rycerz krzykalski rzeczka rzepka skakanka słoń trąbalski słówka i slufka śmierdziel spóźniony słowik stół szczęście taniec trudny rachunek w aeroplanie warzywa wiosna wspomnienie wszyscy dla wszystkich zdarzyło mi sie to pierwszy raz zosia samosia

Wiersz: Skakanka - Julian Tuwim

Skakanka

"Żeby kózka nie skakała,
Toby nóżki nie złamała".
Prawda!

Ale gdyby nie skakała,
Toby smutne życie miała.
Prawda?

Bo figlować - bardzo miło,
A bez tego - toby było
Nudno...

Chociaż teraz musi płakać,
Potem będzie znowu skakać!
Trudno!

Więc gdy cię dorośli straszą,
Że tak będzie, jak z tą naszą
Kozą,
Najpierw grzecznie ich wysłuchaj,
Potem powiedz im do ucha
Prozą:

"A ja znam może dwadzieścia innych kózek, co od rana do wieczora skakały i zdrowe są, i wesołe, i nic im się nie stało, i dalej skaczą! Grunt, żeby się nie bać! Tak skakać, żeby się nic nie stało! Bo inaczej, co by za życie było? Prawda?" I skacz, ile ci się podoba. Niech dorośli zobaczą, jak się to robi!