Wiersze Wisława Szymborska

album atlantyda ballada bez tytułu cebula chmury chwila w troi cień clochard czwarta nad ranem do serca w niedziele drobne ogłoszenia dwie małpy bruegla dworzec elegia podrożna film lata sześćdziesiąte fotografia tłumu fotografia z 11 wrzesnia głos w sprawie pornografii hania hitler jaskinia jeszcze klucz konkurs piękności męskiej kot w pustym mieszkaniu listy umarłych ludzie na moście miłość szczęśliwa muzeum na powitanie odrzutowców nagrobek Nic dwa razy niespodziane spotkanie niewinność notatka obóz głodowy pod jasłem pejzaż pięta pogrzeb pomyłka Próba prospekt przy winie przyjaciołom przypowieść relacja ze szpitala reszta rozmowa z kamieniem ruch ścięcie sen nocy letniej sto pociech urodzony utopia w rzece heraklita wieczór autorski wiersz ku czci wietnam woda wrazenia z teatru wszelki wypadek wywiad z dzieckiem zakochani zdumienie żywy

Wiersz: Prospekt - Wisława Szymborska

Prospekt

Jestem pastylka na uspokojenie.
Działam w mieszkaniu,
skutkuję w urzędzie,
siadam do egzaminu,
staję na rozprawie,
satrannie sklejam razbite garnuszki -
tylko mnie zażyj,
rozpuść pod językiem,
tylko mnie połknij,
tylko popij wodą.

Wiem, co robić z nieszczęściem,
jak znieść złą nowinę,
zminiejszyć niesprawiedliwość,
rozjaśnić brak Boga,
dobrać do twarzy kapelusz żałobny.
Na co czekasz -
zaufaj chemicznej litości.

Jasteś jeszcze młody (młoda),
powinieneś (powinnaś) urządzić się jakoś.
Kto powiedział
że życie ma być odważnien przeżyte ?

Oddaj mi swą przepaść-
wymoszczę ją snem,
będziesz mi widzięczny (wdzięczna),
za cztery łapy spadania.

Sprzedaj mi swoją duszę.
Inny się kupiec nie trafi.

Innego diabła już niema.