Wiersze Adam Asnyk
abdykacja apostrofa bez granic bez odpowiedzi bławatek bodaj owa rzeczka czary daremne żale do młodych dwa spotkania dzień wczorajszy dzisiejszym idealistom epilog do snu grobów fijołki gdybym bym młodszy historyczna nowa szkoła huczy woda po kamieniach ja ciebie kocham jedni i drudzy karmelkowy wiersz karnawałowy lament poety kiedym Cię żegnał limba między nami nic nie było miłość jak słońce myślałem że to sen na nowy rok na początku nic nie było na przedpiekłu nad gołębiami najpiękniejsze piosenki nawrócenie nie mów noc pod wysoką oświadczyny pijąc falerno płaczącej pobudka pokora poetów posyłam kwiaty powrót piosenki prośba przed jutrem przestroga ranek w górach rezygnacja różowa chwilka siwy koniu słonko sonet sonet 2 szczęśliwe ludy szkoda szumi w gaju brzezina ta łza tęsknota ty czekaj mnie ulewa uwielbienie w 25 rocznice powstania 1863r XIX wiekowi z podróży dunajcem zwiędły listekWiersz: Pokora poetów - Adam Asnyk
Pokora poetów
Niezwykle pokornego spotkałem poetę. -
Wśród poufnej rozmowy przyszedł mi na myśl Goethe
I mówiliśmy o nim... Wtem poeta, skromnie
Spuściwszy swoje oczy, odwraca się do mnie
I wręcz mnie zapytuje: "Czy zgadniesz, kolego,
W czym ja jestem właściwie wyższy od Goethego?"
Jam zdrętwiał - a on widząc, że nie zgadnę skoro,
Rzecze: "Ja jestem wyższy od niego pokorą."